http://dzieciom.pl/wp-content/uploads/2015/07/FDZzP_logo.jpg

Rok 2010 bedziemy uzupełniać ...............................................

1 wrzesień 2009 r.- Łukasz poszedł do szkoły w dobrej kondycji  . Niestety już na początku listopada było widoczne pogorszenie zachowań, które coraz bardziej się nasilało . Nowy rok witamy z nienajlepszym humorem, bo Łukasz wciąż  ma częste ataki złościi podczas których gryzie siebie i nas . W takich sytuacjach trzymamy Łukasza powtarzając "puszczę jak się uspokoisz" . Pierwsze poważniejsze próby gryzienia nas pojawiły się z końcem klasy 1-szej (2008 r.) podczas wycieczki szkolnej w Dusznikach . Styczeń ogólnie był trudnym miesiącem . Notatka z podsumowania ze Świąt : "Okres świąteczny byłam prawie cały czas zabiegana, albo ktoś u nas albo my u kogoś . Łukasz został przez tydzień  po feriach w domu . Wydaje mi się że po tym tygodniu funkcjonuje zdecydowanie lepiej, ale ciągle jest źle. Zadania robi w miarę aktywnie . Ma jeszcze pogryzione ręce, ale to już zanika . Natomiast pojawiła się gorsza stymulacja,  bo wkłada palce do buzi, oraz przestał jeść i mówić . Ja pomimo tego humor mam nie najgorszy" . Całe wakacje (2009) mieliśmy super . Potem początek roku szkolnego również udany .

14 stycznia- Łukasz do szkoły nie wraca z dwóch powodów -ponieważ  jego humorek nienajlepszy i do tego jeden nauczyciel na całą klasę . Powrócił 12 stycznia gdy wydawało się, że jest lepiej ale jego nastroje wciąż były bardzo różne. Momentami otwarty i chętny do współpracya za chwilę faza na maksa . W szkole krzyczał i nawet pióra nie chciał wziąśc do ręki . Potem mocny napad złości podczas pobytu na świetlicy.

14 styczeń- byliśmy na łyżwach i na zakupach. W domu przepisuje z tablicy, z matematyki ćwiczymy równoległa, prosta itp, omawiamy miniony dzień, robimy książeczkę . Łukasz momentami był kontaktowy i spontaniczny . Niestety były to pojedyncze udane dni i wciąż było niestabilnie bo krzyczał zarówno w domu jak i w szkole oraz  niechętnie współpracował . Styczeń był trudnym miesiącem i bardzo mnie to męczyło.                                                                                              Notatka z 16.02: " Łukasz poszedł pierwszy dzień do szkoły po feriach . Do wyciszenia doszło z końcem ferii i było widać z dnia na dzień jak Łukasz  grzecznieje . Coraz mniej krzyczy. Samodzielnie siada do kolorowania, chętnie pracuje, przestał gryźć, więcej mówi, szybciej odpowiada na pytania i cały czas śpiewa piosenkę Agnieszki Chylińskiej" .                                                                                                                                                                                                                W czerwcu wyjeżdżam nad morze . W wakacje Łukasz czasami krzyczał ale czytając  notatki stwierdzam że raczej były w miarę udane.                                           

Notatka z 5.VIII : " Czytam notatki od 29 października i mam wrażenie że Łukasz zaczął się sypać już w miesiącu listopadzie . Obecne wakacje myślałam że skończymy o wiele lepiej ponieważ Łukasz już podczas czerwcowego pobytu  w Jarosławcu zmieniał się na korzyść . W lipcu był taki moment że wydawało mi się, że Łukasz zdecydowanie więcej mówi potem chyba pogubiliśmy się . Łukasz przestał gryźć i już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio choćby próbował . Krzyczy sporadycznie, pojedyncze okrzyki i czy to nie są wystarczające powody do radości ? Dla mnie "nie" bo przestał mówić , a jeśli mówi to bardzo cicho tak aby go nie było słychać . Od 3 dni zaczął kręcić głową i denerwuje mnie to . Pisze w tempie koszmarnym . Staram się aby zapisał dziennie chociaż jedną stronę A4 i trwa to czasami ponad 2 godziny, więc zaznaczam po 2 linijki i piszemy kilka razy dziennie i robi to szybciej . Nowy nawyk Łukasza to uderzanie siebie po buzi . Natomiast przestał w złości pisać po książkach i drzeć zeszyty ".

 

Autyzm można porównać do gigantycznej kolejki, która pędzi z niesamowitą szybkością i jest się raz na dole, a za chwilę ponownie w górze.